Międzynarodowy Dzień Herbaty czyli do czego prowadzą herbaciane pogaduchy…

Dwa dni temu, 15 grudnia, przypadał Międzynarodowy Dzień Herbaty. Z tej okazji, wraz z Mistrzem Robertem, zorganizowaliśmy tego dnia spotkanie herbaciane w Onggi – Restauracji i Galerii Koreańskiej w Warszawie.

Całe zamieszanie zaczęło się od rozmowy na początku tego miesiąca, kiedy to spotkałyśmy się z Anią (Piewcy Teiny) i Ewą (Herbatniczek) na hangoucie. Rozmawiałyśmy sobie o chapanach i innych akcesoriach herbacianych, gdy nagle Ania zapytała:
– Dziewczyny, czy data 15 grudnia coś wam mówi?
– Nie, mnie nic nie mówi – powiedziałam.
– Mnie też nic – odparła Ewa.
– 15 grudnia – kontynuowała z uśmiechem Ania – przypada Międzynarodowy Dzień Herbaty.
Zanim skończyła mówić, wklepałam w wyszukiwarkę szukaną frazę, ale wyniki wyszukiwania w ogóle nie dotyczyły tematyki herbacianej.
– Na polskich stronach nic nie ma – powiedziałam.
– No właśnie! – przytaknęła Ania – Nikt nie świętuje.
Byłam ciekawa, czy strony rosyjskie coś o tym dniu piszą. Wrzuciłam w wyszukiwarkę hasło „Международный день чая” i ku mojemu zdumieniu wyskoczyło mnóstwo informacji o tym wydarzeniu.
15 grudnia – Międzynarodowy Dzień Herbaty celebrują kraje ekonomicznie i gospodarczo mocno związane z uprawą herbaty, a więc Chiny, Sri Lanka, Indie, Bangladesz, Nepal, Wietnam, Kenia czy Tanzania stawiając sobie za cel zwrócenie uwagi na problem sprzedaży i dystrybucji herbaty oraz warunków socjalnych jakie zapewnia się osobom pracującym w tej branży. Jednak nadrzędnym celem Międzynarodowego Dnia Herbaty jest popularyzacja tego napoju. Decyzję o ustanowieniu 15 grudnia Międzynarodowym Dniem Herbaty podjęto w 2004 roku na Word Social Forum w Dubaju a zatwierdzono w 2005 roku w brazylijskim porcie Porto Alegre.
Jak wiadomo, historia herbaty sięga ok.4 tysięcy lat wstecz a lata 400-600 p.n.e. to wzrost zainteresowania w Chinach herbatą jako środkiem leczniczym. Połowa XVII wieku to z kolei początek popularności herbaty po „bostońskim piciu herbaty”. Od tego europejskiego historycznego wydarzenia kultura picia herbaty przeszła ogromną transformację wybierając i wypracowując dla siebie indywidualną formę spożywania tego napoju. Herbatę pija się z imbirem, cebulą, przyprawami lub z plasterkiem cytryny a niektórzy gotują liście herbaty na mleku z odrobiną soli i tłuszczu zwierzęcego. Każda z tych form świadczy o niezbicie o tym, że herbata pozostaje jednym z najpopularniejszych napojów na świecie.
Międzynarodowy Dzień Herbaty przypadający na 15 grudnia, choć nie jest obchodzony oficjalnie, w wielu krajach (głównie azjatyckich) jest dniem szczególnie akcentowanym poprzez organizowanie spotkań herbacianych, wykłady, warsztaty, akcje herbaciane propagujące wiedzę o uprawie, dystrybucji oraz o kulturze picia herbaty. Zabawnym zaskoczeniem były dla mnie znalezione na rosyjskich stronach wierszyków okolicznościowych, które powstały z okazji Międzynarodowego Dnia Herbaty! 🙂

Wieczorem tego samego dnia spotkałam się z Robertem, by podegustować trochę herbat. I tak od słowa do słowa zrodził się pomysł, by w Onggi uczcić Międzynarodowy Dzień Herbaty organizując spotkanie herbaciane. Pomysł wcieliliśmy w czyn.

Plan działania musi być, ale w miniony wtorek po raz kolejny przekonałam się, że czasami dobrze jest zapomnieć o planie i pozwolić na swobodny rozwój sytuacji, która może przynieść zaskakująco pozytywne niespodzianki.
Wielką niespodzianką było pojawienie się 15 grudnia w Onggi Ewy z Mężem. Do tej pory Ewę widziałam tylko na ekranie laptopa, a teraz mogłyśmy w końcu się wyściskać 🙂 Poznałam również Agnieszkę – autorkę bloga mycupofgreentea. Wielką radością było też ponowne spotkanie z Łukaszem, który prowadzi blog Dado – moja droga herbaty. Przyszła również pani Małgorzata – właścicielka uroczej herbaciarni na Ludnej… Zanim rozpoczęliśmy zebrało się już sporo osób. Plan był taki, by po krótkiej prelekcji o herbatach dalekowschodnich, zrobić degustację a potem umożliwić przybyłym gościom zaparzenie herbat dla innych świętujących w Onggi Dzień Herbaty. Ale w trakcie zaparzania przez Mistrza Roberta kolejnej i kolejnej herbaty, atmosfera mocno się rozluźniła, wszystkich ogarnął wesoły nastrój, czas przestał nas interesować i tak oto, nie przechodząc wszystkich punktów programu, zauważyliśmy, że zrobiło się już bardzo późno… 😉

Jestem przekonana, że herbata zbliża ludzi. Spotkanie z okazji Międzynarodowego Dnia Herbaty było tego doskonałym dowodem. Żartowaliśmy sobie nawet, że zamiast poważnego spotkania przy herbacie, rozmów o filozofii i sztuce zrobiło się nam chińskie spotkanie herbaciane; nieskrępowane rozmowy, dużo śmiechu, otwartość, chęć podzielenia się z innymi swoją wiedzą herbacianą, chęć wspólnego degustowania herbaty wraz z szukaniem ukrytych smaków w kolejnych naparach… dało w efekcie niezapomniany wieczór 🙂 Chociaż, gdyby tak dobrze się zastanowić, to rozmowy o filozofii również były … 🙂

Ponieważ niewiele tego wieczoru udało mi się zrobić zdjęć – zamieszczam kilka fotografii udostępnionych mi przez Ewę – autorstwa jej i jej Męża. Dziękuję 🙂

_DSC8723   _DSC8744   _DSC8769   _DSC8774   _DSC8778   _DSC8797   _DSC8798   _DSC8827   _DSC8829   _DSC8837   _DSC8846

10 myśli na temat “Międzynarodowy Dzień Herbaty czyli do czego prowadzą herbaciane pogaduchy…

  1. Podejrzewam, że następnym razem wystarczy nas wszystkich bez planu wpuścić do jednego pomieszczenia z dostępem do gorącej wody i ceramiki, a reszta sama się zadzieje 😉
    A tak ciut bardziej serio – jak się już wszyscy nacieszymy tym, że jesteśmy razem, to pewnie i merytorycznie też się z czasem zrobi.
    Piękna relacja, przywodzi miłe wspomnienia 🙂 Na szczęście następna okazja już niedługo!

    Polubienie

    1. Łukaszu, myślę dokładnie tak samo 😉 i myślę również, że kolejne spotkania są jak najbardziej potrzebne – nie tylko by zapomnieć o zgiełku otaczającego świata w towarzystwie dobrych ludzi, ale i dla pogłębienie wiedzy herbacianej i nabrania doświadczenia w odpowiednim przygotowywaniu herbaty 😉

      Polubienie

  2. Organizujcie spotkania, a może w wakacje się tam u Was zjawię 😀 Chociaż na ich początku jest jeszcze Cieszyn… 😀
    Relacja oczywiście świetna, no i herbaty widzę były bardzo ciekawe… zawsze zadziwiają mnie listki po ich zaparzeniu – to tak, jakby otworzyły się całe przed nami, niczego nie skrywając… I tak samo jest z ludźmi – kiedy znajdą się w doborowym towarzystwie, mam wrażenie że nie ma między barier: i są tylko jej miłośnicy 🙂 Pozdrawiam serdecznie 😉

    Polubienie

    1. Łukaszu, wszystkie drogi prowadzą do Warszawy 😉 Tak, herbaty były wyjątkowe bo niektóre bezpośrednio sprezentowane Robertowi przez plantatorów. Najcudowniejsza była według mnie była gyokuro – degustowana przez wszystkich niemal po kropelce…ale jaki bezmiar cudowności w tej kropelce się mieścił! 🙂 Koniecznie musisz przyjechać! 🙂

      Polubienie

      1. To jest własnie w herbacie niesamowite – że może być taka właśnie kropla, która mówi nam o sobie wszystko 🙂 No ale nie można zapomnieć o innych właściwościach herbaty – łączy ludzi, i to jest piękne! 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      2. Ponieważ Ty tam jesteś – ja spodziewam się jak najbardziej 😉 i mam nadzieję, że któregoś dnia złożę Ci herbacianą wizytę 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz