Zaparzaj! 2018… czy mniej znaczy więcej? ;)

Udało mi się wykorzystać kilka ciepłych, wręcz upalnych dni w ubiegłym tygodniu, by pobiegać po lesie i w ciszy delektować się herbatą z Nepalu, którą zostawił mi Dawid. Teraz kiedy nastał słotny czas, można w ciepełku poprzeglądać fotki z tych leśnych wędrówek i trochę powspominać Zaparzaj! który odbył się w tym roku 15-16 września, niezmiennie w poznańskim Ogrodzie Botanicznym UAM…

Wymodliliśmy na ten czas dobrą pogodę i słońce rozjaśniało nasze herbaciane opowieści i parzenie na trawie. Dla mnie była to chyba najspokojniejsza i najbardziej harmonijna edycja Zaparzaj! – miałam czas przywitać się ze wszystkimi wystawcami i jakieś 10 minut, by poleżeć na kocyku w ciszy obserwując opadający z drzew puch. Nie udało mi się w całości wysłuchać opowieści Małgosi o Sri Lance (żadnej kocykowej opowieści nie udało mi się posłuchać w całości, prócz mojej własnej ;)) ale udało mi się napić herbaty zaparzonej przez autorkę Personallytea oraz spróbować przygotowanego przez Małgosię specjalnego ciasta. Udało się zaparzyć herbatę dla wolontariuszy i herbatę, którą wolontariusze częstowali gości w Ogrodzie; znaleźć chwilkę, by z Darkiem spałaszować przesmaczny sernik z masłem orzechowym a w niedzielę udało mi się nawet wysłuchać od początku do końca jedną z piosenek na koncercie zespołu Projekt Kobieta… Dzięki tym chwilom słodkiego lenistwa mam większą satysfakcję z przygotowania Festiwalu i…pęczniejącą wdzięczność dla wszystkich osób, które przyczyniły się do powstania Zaparzaj! 2018. W tym roku wspaniale pracowało mi się z Anią i Agatą – zgrany zespół to podstawa udanego przedsięwzięcia! Dziękuję Wam, Dziewczyny za wspólny czas przygotowań oraz później nadzorowania Festiwalu. A w  trakcie Zaparzaj! wspomagali nas Darek i Michał, którym składam ogromne podziękowania za pomoc.

W tym roku mieliśmy wspaniałych wolontariuszy – aktywnych, pełnych energii i inwencji, otwartych i pracowitych! Kochani! – dziękuję Wam za Waszą obecność i pomoc, zwłaszcza Agnieszce, która pomagała podczas mojego spotkania oraz Ewie za wyręczenie w opiece nad panem Shibamoto 😉 Dziękuję także Marcie, która tak zacne grono pomocników zebrała.

Naszym wystawcom także serdeczne pozdrowienia i podziękowania – dzięki Wam herbaciarze mogli zaopatrzyć się w herbaty oraz herbaciane utensylia – ja na przykład zakupiłam dwie czareczki od pani Iwony Majgat-Tomaszewskiej. Chciałam jeszcze kupić sobie domek u Pavli Koralewskiej ale…nie zdążyłam, bo zapomniałam 😉

Szalenie miło było zobaczyć się ze znajomymi herbaciarzami i poznać nowe osoby, które współtworzyły zaparzajowy program czyli herbacianą geografię na kocyku 😉 Zupełnie spontanicznie zaczęliśmy w tym roku nasz Festiwal trochę wcześniej – dzięki Martynie Kubiak, która nie mogąc uczestniczyć w Festiwalu w sobotę i niedzielę bardzo chciała napić się herbaty z osobami już dostępnymi w piątek; zaproponowaliśmy, by wcieliła się w rolę zaparzajowego orga i zorganizowała herbacianą degustację na kocyku. Martyna podjęła wyzwanie i tak oto w piątkowy wieczór – 14 września – opowiadała o swoich ekscytujących podróżach po świecie, gdzie bardzo często spotykała się z herbatą. Dzięki Martyna za to spotkanie!

Dziękuję Mikołajowi Ignaszewskiemu za oczarowanie mnie kombuczą na różnych herbatach…

   

Czarkowi Wróblewskiemu za bałkańskie opowieści, w które ładnie wplotły się herbaty…

Marcie  Okińczyc za spotkanie z Chinami i Tybetem…

Ani Gołkowskiej za przebogatą wiedzę o japońskich i koreańskich herbatach…

Piotrowi Orlińskiemu za opowieść o Nowej Zelandii…

Dawidowi Brojakowi za podzielenie się najświeższymi opowieściami z nepalskiej plantacji Jasbire oraz przecudnymi herbatami…

Ivanowi Sitsko za kontemplacyjne nastoje przy herbacie…

Wojtkowi Woźniakowi za niestrudzone oczarowywanie herbatami skalnymi…

Ani Brożynie za… pracę u podstaw czyli naukę o tym bez czego żaden herbaciarz tak naprawdę nie może się obejść 😉

Moni Rękoś za niespodzianki w postaci indyjskich pieśni oraz wspaniałe strumienie masalki…

Anatolowi Ilnickiemu za pomoc przy współtworzeniu programu oraz chińskie opowieści okraszone sztukami walki w wykonaniu Wing Tsun Kung Fu Poznań…

Agacie Ożarowskiej za świeżynki od pana Andrew, nieustannie czarujące nepalskie opowieści oraz opiekę nad osamotnionym kocykiem czekającym na herbaciarza 😉

oraz Małgorzacie i Adamowi Grunduls za pokaz zdjęć ze Sri Lanki oraz ciasto „palce lizać” które było idealnym dopełnieniem ceylońskich historii…

Szczególne podziękowania składam Robertowi Tomczykowi – który niestrudzenie wspiera miłośników herbaty przywożąc z dalekowschodnich podróży wiedzę, doświadczenie, herbatę i niesamowite herbaciane osobowości. Dzięki Robertowi Zaparzaj! w tym roku miał zaszczyt gościć farmera i twórcę niecodziennych herbat z Makinohary – pana Toshifumi Shibamoto. To była wyjątkowa okazja, by posłuchać i zobaczyć na zdjęciach jak pracuje pan Shibamoto a także spróbować herbat przez niego zaparzonych.

            

Dziękuję także Robertowi, który w tym roku wysłał mnie na plantacje herbaty do Japonii, dzięki czemu na Zaparzaj! mogłam opowiedzieć o niesamowitych Japończykach, którzy pokazali mi jak robią herbatę i jak fascynująco różnorodne są to sposoby i procesy…

   

Bardzo miłym, niemal magicznym momentem był kończący Zaparzaj! koncert zespołu Projekt Kobieta – mądre, inspirujące słowa i piękna muzyka od której miałam ciarki na całym ciele…Dziękuję…

Chciałabym też z całego serca podziękować mojemu Tacie, który pomógł nam zorganizować siedziska na trawie i wiele innych przydatnych rzeczy podczas Festiwalu ❤
Dziękuję także Łukaszowi, który znów wymigał się od uczestnictwa w programie Zaparzaj! ale bardzo prężnie pomagał i wspierał organizatorów 😉
Oraz dziękuję Wiktorii Płonce, która odważyła się rozkręcić samotny kocyk czekający na herbaciarza i niestrudzenie zaparzała „herbatę dronową” ;D

Jakże wyjątkowo sympatycznie było zintegrować się przy…winie w Pod Lampionami. Dziękuję wszystkim, z którymi tam byłam i piłam… 😉

Mówią, że mniej znaczy więcej… w tym roku zmniejszyliśmy zakres programu rezygnując z wykładów (z wyjątkiem spotkania z naszym Gościem Specjalnym – panem Toshifumi Shibamoto); zaplanowałyśmy Zaparzaj z mniejszą ilością punktów programu, a on nam się nagle rozrósł ponieważ zgłosiły się fajne osoby chętne podziałać w herbacianych klimatach. Zorganizowałyśmy mniej spektakularny program, ale dzięki temu zmniejszył się dystans między parzącymi herbatę a gośćmi. Może i mniej było atrakcji, ale mam wrażenie, że sporo osób pełniej uczestniczyło w spotkaniach przy herbacie i wykazywało większą śmiałość w zadawanie pytań więc w konsekwencji… lepiej poznało herbatę. A to chyba dobrze, prawda? 😉

No tak… wspominki Zaparzaj! i podziękowania nieoczekiwanie mocno się rozrosły odsuwając opowieść o nepalskich herbatach Dawida… nie pozostaje zatem nic innego jak przełożyć to na następny wpis… 😉

Cdn…

 

p.s. Dziękuję za możliwość opublikowania zdjęć autorstwa Ivana, Ani, Darii oraz Małgosi

 

3 myśli na temat “Zaparzaj! 2018… czy mniej znaczy więcej? ;)

  1. Jolu my Tobie też dziękujemy🌷za caly wysiłek przed festiwalem, zaangażowanie, japońskie opowieści, zarażanie nas swoją pasją do herbaty i troszczeniem się aby każdy mial jakies poduszki do siedzenia na trawie 😀💚🍵

    Polubienie

Dodaj komentarz